Korzystam (niestety) z Click Studio. Od około miesiąca program nie importuje zdjęć do nowych produktów do sklepu. Program robi to losowo. Czasem zaciągnie zdjęcia z Subiekta, czasami nie. Niezależnie od tego, czy zdjęcia pobiorą się automatycznie, czy też dodam je ręcznie, podczas dodawania nowego produktu NIGDY nie przesyłają się do sklepu. Muszę to robić ręcznie podczas ponownej synchronizacji. Co jest nie tak?
Jest to wada niedopracowanego skryptu Clik Studio. Najprawdopodobniej przekroczenie czasu serwera. jako że clickstudio nie jest już rozwijany to nikt tego nie naprawi. Jeśli chcesz przesłać zbyt dużą porcję danych poprzez api serwer odrzuci żądanie na największym elemencie jeśli przekroczysz czas serwera. Czas określony w skrypcie sklepu który oczekuje na informacje. Też swojego czasu walczyłem z niedokończonym pobieraniem czy wysyłaniem informacji poprzez api ale mój dostawca oprogramowania skorygował kontrole czasów i już owego błędu nie ma. Tak na prawdę podczas synchronizacji wystarczy wysyłać informacje partiami lub w niedużych rzutach poprzez API. jest to oczywiście moja hipoteza bo nie mam pojęcia co w logach wyrzuca program i czy ma jakiekolwiek logi błędów.
Click Studio nie jest już rozwijane i synchronizuje tylko zdjęcia dla nowo dodanych produktów, w przypadku produktów już istniejących zdjęcia się nie synchronizują. Sugerujemy skorzystać z zewnętrznego integratora sklep->Subiekt np. Xsale, e-mo.
Prześlij do naszego zespołu dane dostępowe do aplikacji Click Studio oraz zrzut ekranu z komunikatu błędu jak się pokazuje. Będziemy mogli to dokładnie sprawdzić, ponieważ może być to niedogodność np. z jakimś produktem lub właśnie przekroczeniem parametrów bezpieczeństwa.
Wpisz sobie w google "integrator clickshop" do wyboru do koloru. Większość chce kroić za takie cudo spore pieniądze no ale coś za coś.
Sprawa tyczy się tylko nowych produktów z lekkimi opisami (3-4 linie czystego tekstu bez html) i dwóch zdjęć do każdego z nich, każde po ok. 50 kB. Rozwiązania integrujące z którymi się zapoznałem (łącznie 8-9 pozycji) to albo rzeczy straszliwie niedopracowane, albo wymagające doktoryzowania się i bez możliwości modyfikacji "pod klucz" (np. e-mo "bierz Pan co mamy albo wyp...alaj"). Tak więc kończę budowę nowego magazynu na jesień, przeprowadzam się i później ponownie zasiadam do sklepu internetowego. Wówczas zakończymy tę katorgę z home`m, który woli bajerować nowych klientów zamiast pilnować tych co już ma.